Choć tory wyścigowe zyskują z roku na rok coraz większą popularność a drzwi otwarte to na nich prawdziwe oblężenie, to jednak w dalszym ciągu wielu kierowców obawia się wizyty na takim torze. Z jednej strony wiedzą oni, że to coś, czego z pewnością nie zapomną, lecz z drugiej strony obawiają się oni o swoje auta. Czy aby na pewno nie spowodują wypadku lub też, czy na pewno ich hamulce, lub opony wytrzymają tak duże obciążenia?

Czy jazda po torze jest bezpieczna?

Przede wszystkim pamiętać trzeba, że jeżdżenie po torze wyścigowym to coś o wiele bezpieczniejszego niż jazda po drodze publicznej. Tak mówią statystyki i nie ma co z nimi dyskutować. Dlaczego tak jest? Nawet jeśli popełni się na torze spory błąd, to jednak każdy tego typu obiekt, jak np. tor wyścigowy Jastrząb w Radomiu – https://go-racing.pl/90-tor-jastrzab-radom, posiada odpowiedniego rodzaju strefy bezpieczeństwa, które stwarzają spory margines błędu dla kierowcy wpadającego w poślizg. W przypadku drogi publicznej takiego marginesu nie ma, a dodatkowo chodniki pełne są pieszych, a ścieżki rowerowe rowerzystów. Powoduje to, że nie jest wcale trudno o wypadek na drodze publicznej.

A co ze zużywaniem się samochodu?

Zupełnie osobną sprawą jest kwestia tego, czy samochód wytrzyma jazdę po torze wyścigowym. W końcu mało kto chce, żeby jego dopiero co kupione drogie hamulce po kilku okrążeniach na torze nadawały się tylko do wymiany. Jak się okazuje, faktycznie tak się może stać, lecz pamiętać trzeba, że po torze wcale nie trzeba jeździć z maksymalną prędkością, która takie szkody spowoduje. Równie dobrze może to być przejażdżka o wiele wolniejsza.